Mimo to nie będę rozpisywać się na temat zdrowego jedzenia, bo to kompletnie nie moja dziedzina, chcę za to pokazać Wam jak ciekawie można urządzić kuchnie czy zmienić jej wygląd poprzez dodatki i elementy wyposażenia.
I tak na początek zaserwuję kuchnie „słodką” czyli pastelową. Obecnie jest to popularny trend na rynku, dzięki czemu znajdziemy bardzo dużo elementów w kolorze miętowym i delikatnego różu, ale także żółtym czy niebieskim.
Taka aranżacja kuchni to delikatne przejścia kolorystyczne, subtelność i delikatność.
I zaraz pewnie pojawi się milion pytań czy taka kuchnia to tylko styl retro?
Od razu mówię, że nie, chociaż oczywiście większość aranżacji pojawiających się w internecie czy czasopismach są utrzymane w takich klimatach, ale to nie oznacza wcale, że nie możemy wprowadzić takiego rozwiązania, dekoracji, do kuchni nowoczesnej.
Dodatki pastelowe mogą stanowić doskonałe uzupełnienie we wnętrzu, a także je ożywić czy ocieplić, jak również nadać niepowtarzalnego charakteru.
źródła zdjęć: 1 , 2 , 3 , 4 , 5 , 6 , 7 , 8 , 9
Kuchnia „zdrowa”, oczywiście tylko w kontekście aranżacyjnym, to naturalne materiały jak drewno czy kamień, w postaci frontów szafek i blatów, ewentualnie ściany, a także tzw. kolory ziemi.
Świetnym uzupełnieniem takiego wnętrza będą np. belki drewniane na suficie, słupy, gałęzie, konary, a także wszechobecne zioła czy przedmioty homemade.
Tego rodzaju kuchnia ma swój charakter, często z pazurem, ale może być również ciepła i przytulna.
Tu także możemy łączyć style, stare z nowym, nie koniecznie musi być to wiejska chatka z brukowaną drogą przed domem, no chyba że dokładnie taki efekt chcecie uzyskać.
źródła zdjęć: 1 , 2 , 3 , 4 , 5 , 6 , 7 , 8 , 9
Te dwa rozwiązania, które Wam przedstawiłam bardzo się od siebie różnią, każde z nich ma swoich zwolenników jak i przeciwników. Co niektórzy ten podział mogliby nawet podzielić ze względu na płeć, pastelowa kuchnia to na pewno ta bardziej kobieca, a „zdrowa”, zadziorna, bardziej męska :)
Przyznam szczerze, że moim faworytem byłaby jednak kuchnia „zdrowa”, jak nazwałam ją sobie na potrzeby tego wpisu. Zdecydowanie lepiej pracowałoby by mi się we wnętrzu surowym i naturalnym, tym bardziej, że w kuchni uwielbiam spędzać każdą, no może nie, ale większość wolnych chwil :) A pastelowe kolory zdecydowanie bardziej wolę w postaci garderoby.
A co Wy sądzicie o takich kuchniach? Która z nich jest Wam bliższa?