W ostatnim czasie miałam bardzo dużo na głowie i ciągle byłam w biegu - spotkania, wydruku projektów, kontrole na budowie podczas realizacji, projektowanie i tak w kółko, a przy tym mała ilość snu. I kiedy dziś się na chwilę "zatrzymałam" i stwierdziłam, że muszę złapać oddech to wróciłam myślami do naszego wrześniowego urlopu ... i Leśnych Apartamentów w Zieleńcu.
Od razu uprzedzę, że nie jest to wpis sponsorowany, a jedynie moja indywidualna opinia, z którą może się ktoś zgodzić lub nie.
Już dwukrotnie spędzaliśmy tam z mężem urlop, pierwszy raz w okresie wielkanocnym i drugi na początku września.
Oboje kochamy góry, jednak w tym roku chcieliśmy też zabrać ze sobą naszego psiaka, a na koniec lata dołożyliśmy jeszcze rowery.
To fantastyczne miejsce dla rodzin z dziećmi, które znajdą tam sporo atrakcji, jak i dla takich turystów-psiarzy jak my. Nasz psiak, który jest totalnym mieszczuchem i domatorem, także pokochał to miejsce, a w szczególności duży ogród, w którym mogła biegać do woli.
Kilometry wyrabiała na szlakach, a drugie tyle szalejąc po ogrodzie.
Właścicielka to przesympatyczna, ciepła i pozytywna osoba kochająca zwierzęta i mająca naprawdę dobre wyczucie jeśli chodzi o ogród i urządzanie wnętrz w Leśnych Apartamentach.
Dawna strażnica graniczna to przepiękny dom z klimatem, gdzie oprócz pokojów na wynajem, w części piwnicznej znajdziemy bawialnię dla dzieci, salę kominkową, bibliotekę i pokój gier, a także przestronną kuchnię z jadalnią i wyjściem na taras.
W okolicy znajduje się sporo tras zarówno pieszych, jak i rowerowych, chociaż przyznam że akurat te po stronie czeskiej są zdecydowanie lepiej oznaczone.
Z każdym kolejnym rokiem coraz chętniej uciekam w takie miejsca i szukam ciszy oraz kontaktu z naturą, to wszystko pozwala mi się zresetować i wrócić do ukochanej pracy ze zdwojonymi siłami i głową pełną pomysłów.
Więc jeśli szukacie zacisznego miejsca, żeby się zrelaksować i odpocząć mając w koło las to gorąco polecam Leśne Apartamenty w Zieleńcu.
A gdzie Wy szukacie swoich inspiracji?